Mój wrześniowy, ponad trzytygodniowy pobyt w Polsce był bardzo aktywny, aparat nie próżnował - i z tego naprawdę bardzo się cieszę. Zwłaszcza, że pogoda dopisała wręcz baśniowa, z codziennymi ciepłymi spektaklami słońca zachodzącego za zmierzający ku jesieni horyzont. Poniżej zobaczycie jedną z moich najbardziej udanych sesji, jakie kiedykolwiek zrobiłam; najbardziej udanych, bo zagrało po prostu wszystko - miejsce, światło, nastroje, i modelka - Joasia, która już miała debiut przed moim obiektywem we wrześniu ubiegłego roku :) tak bardzo jej się spodobało, że zdecydowała się na jeszcze jedną sesję u mnie :)
Zazwyczaj wybieram starannie stanowiska na sesje zdjęciowe. Okolice, w których znajduje się mój polski dom, obfitują w niezwykłe miejsca, a jedno z nich to właśnie ta stara aleja olbrzymich dębów i położony zaraz niedaleko zagajnik brzozowy. Pomiędzy drzewami znalazłyśmy też łąkę z pięknymi, wysokimi trawami. Joasia w wolnym czasie wyrabia fantastyczne świeczki zapachowe, dlatego zabrała je na nasze spotkanie i je także możecie na zdjęciach zobaczyć.
Pierwsza część tej sesji jest zielona, drzewiasta i radosna, nieco swawolna. W następnej części dominuje kolor złoty, a i nastrój jest troszeczkę bardziej zadumany. Zmianę tę spowodowało samo światło, w końcu o zachodzie słońca każdy wpada w zamyślenie i zachwyt. Zwłaszcza, jeśli jest tak piękny, jaki nam dane było tego cudnego wrześniowego wieczora zobaczyć :)
Zapraszam Was serdecznie na profil Joasi na Instagramie - https://www.instagram.com/nature_flames/
Zajrzyjcie, naprawdę warto, na pewno zachwycicie się świeczkami, które robi ta zdolna dziewczyna!
A poniżej kilka słów na temat sesji od samej bohaterki:
Dziękuję za spotkanie, za rozmowy i za możliwość uchwycenia Ciebie na zdjęciach, Joasiu. Do następnego spotkania :)
Comments